środa, 10 lipca 2013

Rozdawaj dobro, a wróci do Ciebie z podwójną siłą

Tak, tak, wiem. Dawno nie pisałam - przepraszam. Już się poprawiam. Ale sami wiecie, tyle się dzieje, że nie sposób wszystkiego ogarnąć. Jak to się dzieje, że ludzie, którzy mają świetne miejsce pracy, fajnych ludzi dookoła okazują się beznadziejnymi burakami, którzy nie potrafią tego docenić? Albo szkodzą swoim współpracownikom przekazując błędne informacje? To poniżej czegokolwiek.

Czy nie sprawia Wam radości pomaganie innym? Albo bezinteresowna chęć sprawienia komuś radości - czy to jakimś podarunkiem, czy też samą obecnością? Czasami naprawdę wystarczy się uśmiechnąć mówiąc dzień dobry, czy napisać miły liścik z życzeniami pięknego dnia, albo uścisnąć kogoś na powitanie. To tak niewiele, a daje tak dużo.

Mówią, że jestem niepoprawną optymistką. Być może. Ale wcale mi to nie przeszkadza. Cieszę się z tego jeszcze bardziej. Bo uwielbiam gdy ludzie wokół są szczęśliwi. A jeśli dzięki mnie to tym lepiej.

Pracuję w Niemczech od pół roku. Nasłuchałam się już różnych historii. Głównie o tym, że Niemcy są mili dla Polaków patrząc im w oczy, a gdy tylko wychodzi się z pokoju to zaczynają nas obgadywać. Uważają nas za "Polaczków", którzy nie potrafią się ubrać, znaleźć wśród ludzi i co tam jeszcze dusza zapragnie. W porządku. Zgodzę się, że część Niemców na pewno taka jest. Ale gdy ktoś mi wmawia, że człowiek, z którym mam styczność jest taki, a nie jest to nazywa się to zwykłym chamstwem. Bo Polacy zagranicą nie czują więzi i nie pomagają sobie wzajemnie. Owszem, ale też nie do końca. Zależy na kogo się trafi. Dlatego ja dla moich Niemców jestem miła, kulturalna, zależy mi na tym, aby kontakty z nimi były jak najlepsze. I co? I po prostu mi się to opłaca. Dzięki temu, że oddaję moje dobro innym ono wraca do mnie z podwójną mocą. Dzięki temu nie czuję się tu obco i tymczasowo. Dzięki temu mam tu prawie drugą "rodzinę". I wiem, że gdy do nich zadzwonię i zapytam czy wszystko w porządku to oni zadzwonią do mnie i też się o to zatroszczą.

A zatem - bądźmy dobrzy! Dzięki temu świat będzie lepszy i piękniejszy.




2 komentarze:

  1. Podobno optymiści to pesymiści, tylko źle doinformowani ;)
    Osobiście nie jestem szczególnie altruistyczna. Cynicznie uważam, że altruizm nie istnieje. Ale nawet jeśli nie istnieje, to nic nie szkodzi na przeszkodzie, aby innym pomagać, czy być dla nich dobrym, choćby po to, by czerpać korzyść z ich odwzajemnienia. Lub prostą korzyść z tego, że nam samym poprawia to humor. Nic nie sprawia mi tak ogromnej radości, jak widok buziek moich bratanic, kiedy daję im skromne, ale znaczące prezenty! :) Dla nich nie jest ważne, że nie otrzymują domku dla lalek wartego tysiąc, bo największą radość sprawiłam im bańkami mydlanymi, którymi bawiły się cały dzień bez przerwy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam czuję się dobrze doinformowana :P

    Nikt Ci nie zabrania wierzyć, że altruizm nie istnieje. To wolny kraj. I masz rację - pomaganie innym znacząco wpływa na nasz humor! Dlatego warto - mimo wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń